Thrixopelma ockerti
Skąd się wziął w mojej hodowli
Gatunek sklasyfikowany w 1994 roku przez Schmidt’a – stosunkowo „nowo odkryty”. Obserwowany i odławiany głównie w Peru. Anglojęzyczna nazwa : Flame ramp tree spider.
Pierwszy raz zobaczyłem tego pająka na giełdzie w Giessen (Niemcy) w wakacje 2007 roku. Krwistoczerwone włoski na odwłoku i ten zielonkawo – niebieski kolor (ja go nazywam morski). Były to młode samice L9-10 i koleś chciał za nie 170 euro, co bardziej przykuło moja uwagę. Byłem zaskoczony, że wcześniej nic nie słyszałem o tak pięknym pająku. Postanowiłem, że musze go mieć, mimo że euro w tym okresie było warte ponad cztery złote, co zwiększało jego wartość po przeliczeniu na złotówki. Na giełdzie znalazłem dwóch hodowców, którzy sprzedawali tego pająka i z tą druga osobą udało mi się dobić targu – 45 Avicularia versicolor L1 (pochodziły z mojego kokonu więc nie było mi ich szkoda)za samice taka na moje oko L11, no i stałem się posiadaczem jednej z pierwszych samic w kraju. Po powrocie z wakacji zacząłem szukać jakichś informacji o tym wyjątkowym pająku i niewiele informacji znalazłem.
Nadrzewny, czy naziemny?
Na jednym forum internetowym (TCP) natrafiłem na post użytkownika z Niemiec, który wkleił zdjęcie ockerti i zrobił z tego zagadkę konkursowa – „Co to za pająk”. Podawano różne propozycje, miedzy innymi, że to jakąś Avicularia. Po kliku błędnych strzałach padła podpowiedź: ”nie jest to żadna Avicularia, ale tez nadrzewny” i …. rozpętała się burza czy jest to „nadrzewniak”, czy pająk naziemny. Właściciel zdjęcia twierdził, że to pająk nadrzewny. Argumentował to głównie tym, że większość osobników zaobserwowanych w naturze znajdowało się na drzewach, nawet na wysokościach 5 m nad ziemia. Nie będę się rozpisywał co pisali inni, przedstawię po prostu swoje zdanie ponieważ jest bardzo podobne do zdania opozycji.
Z moich obserwacji wynika, że faktycznie ten pająk lubi się wspinać, ale z drugiej strony, który nie lubi. Moje Brachypelmy widuje czasami jak wiszą do góry nogami jak nietoperze i to ich wcale nie klasyfikuje jako nadrzewne.
Pająk, który wspina się po drzewach powinien mieć jakieś przystosowania ewolucyjne, które mu na to pozwolą zarówno fizjologiczne jak i biologiczne.
Powinien umieć dobrze skakać – to jest umiejętność – a przystosowania, to dobrze chwytne odnóża i budowa ułatwiająca krótki lot ślizgowy. Brak takich przystosowań u ockerti.
Skoro skacze powinien także posiadać umiejętność asekuracji przy nieudanym skoku. U nadrzewnych zarówno dorosłych jak i młodych zaobserwowałem, że spadający pająk zwija się w kulkę. W ten sposób zwinięte odnóża amortyzują upadek i chronią delikatny odwłok przed urazem. U młodych ockerti tego nie zaobserwowałem( samicy nie próbowałem rzucać).
Pająk nadrzewny większość czasu spędza na drzewach lub w pajęczynowych gniazdach tam zbudowanych. Thrixopelma nie dość, że nie buduje jako takich gniazd, to linieje i składa kokon podobnie jak pająki naziemne o czym będę pisał później.
Jedyne, co ockerti maja wspólnego z Aviculariami, to to, ze ich młode są do siebie podobne.
Od rozmnażania do wylęgu młodych
Dorosłego samca podobnie jak samice, sprowadziłem w późniejszym czasie z Niemiec. Zapłaciłem za niego 85 euro, ale jak już pisałem kasa nie grała dla mnie roli (poza tym euro stało już niżej :D). Samiec był niedorosły i wyglądał identycznie jak samica. W ciągu ponad roku przeszedł dwie wylinki. Druga z nich okazala się wylinka imaginalna co świetnie zgrało się z niedawnym linieniem samicy. Miałem wiec idealna parę do kopulacji. W Internecie na kilku stronach , miedzy innymi na www.birdspiders.com znalazłem opis, ze dorosly samiec ockerti jest cały czerwony (umieszczone było poza tym zdjecie). Mój samiec, oprócz krępej budowy i chudych dlugich nog jak u wiekszosci samców pająków, niczym nie różnil się od samicy – kolejna zagadka do rozwiązania. Po odpowiednim nakarmieniu samicy i napełnieniu się samca przyszla pora na dopuszczanie. Podsuwalem samcowi wczesniej wylinke samicy żeby zobaczyc czy tupie, niestety nie wykazywal zainteresowania jej „poprzednim wcieleniem”. Po pierwszym dopuszczaniu troche się podłamałem. Samiec trzasł się do samicy wyciągniętymi odnóżami – nie stukał jak to robi większość samców, samica trzęsła się do niego, co bardziej wygladało jak by chciała go odstraszyć i samiec za każdym razem uciekał.
Ockerti są pająkami dość płochliwymi, zaniepokojony kuli się i unosi odwłok wysoko zakrywając praktycznie cały karapax, do tego spore ilości wyczesywanych włosków stanowią dobrą metodę obrony.
Pomyślałem, ze chłopak pewnie się jeszcze nie napełnił wiec postanowiłem poczekac jeszcze tydzień. Kolejna proba wyglądała identycznie – podchody i ucieczki. Nie miałem nic do stracenia wiec zostawiłem samca na noc. Na drugi dzien pajaki siedziały skulone po przeciwnych stronach terrarium. Samiec na szczescie żyl, ale był lekko dziabniety w odwłok. Po 2 tygodniach operacje powtórzyłem. Po około 4 miesiacach samica zaczęła kopac i w koncu zabudowała się pajeczyną całkowicie. Złożyła kokon, który odebrałem po 5 tygodniach, w srodku były już nimfy 1, po 4 dniach przeszly linienie na nimfy 2 a po kolejnych 3 tygodniach były już pierwsze L1 – jak już pisałęm wczesniej bardzo przypominaja młode niektórych avicularii. W kokonie było ponad 340 sztuk nimf do pierwszej wylinki nie przezyło, lub zostało zjedzonych przez rodzeństwo ponad 30 sztuk.
Młode bardzo ładnie jedzą i zaczynają już pleść sporo pajęczyny, większość wyliniała już na L2 i zaobserwowałem dość spory skok jeżeli chodzi o wielkość.
Podsumowanie i warunki hodowli
Bardzo ciekawy pajak – to czy jest ładnie ubarwiony chyba dobrze widać na zdjęciach, nie agresywny (ale wyczesuje sporo włosków), nie zakopuje się wiec możemy go cały czas obserwować, nie plecie zbyt dużo pajęczyny, ale wiecej niż większość naziemnych, lubi spacerowac, także jest na co popatrzeć. Najlepsze terrarium wielkości 20/20/25 ze sporą ilością gałęzi ze względu na jej wspinaczkowe upodobania. Nie jest trudna w hodowli jak avicularie czy poecilotherie z 300szt L1 padly mi jak do tej pory 3 sztuki(i prawdopodobnie przez moje zaniedbanie). Nie wymaga dogrzewania wystarczy jej temperatura 22-24 stopnie, nie za wilgotno i oczywiście miseczka z wodą. Jeżeli chodzi o jad jego siła jest porównywalna z siłą jadu brachypelm czy avicularii – najlepiej nie pchac rąk tam gdzie nie trzeba.
Pajak „odkryty” w 1994 roku, pierwszy rzut na Europe był prawdopodobnie w 1998-99 roku. Najwieksza ilość przyjechała w 2006-2007 roku. W Polsce gatunek jeszcze dość słabo rozpowszechniony i słabo znany, ale mam nadzieje, ze dzięki mojemu krótkiemu opisowi ta sytuacja się zmieni.